Wraz z wiekiem coraz więcej osób ma kłopoty ze słuchem - po 70.roku życia niemal 75 proc. To powoduje nie tylko problem z dogadaniem się - niedosłuch zwiększa ryzyko depresji, zaburzeń pamięci i funkcji poznawczych!
Wczesne wykrywanie wady słuchu daje szansę zareagowania i rozpoczęcia leczenia, które ułatwi sprawne funkcjonowanie w każdej sferze życia i zapewni wydłużenie sprawności. Dlatego trzeba leczyć niedosłuch, zwłaszcza, że nauka oferuje szeroką paletę możliwości skutecznego zaradzenia problemom ze słuchem.
Jak wynika z badań u starszych osób cierpiących na lekki niedosłuch, aż dwukrotnie zwiększa się u nich ryzyko depresji; u osób z niedosłuchem średnim – trzykrotnie, a u pacjentów z niedosłuchem głębokim – aż pięciokrotnie.
Niedosłuch związany z wiekiem może pojawić się już w czwartej dekadzie życia i pogłębiać się stopniowo, osiągając różny poziom w następnych okresach życia. Szacuje się, że dotyczy ok. 50 proc. osób po 65. roku życia, przy czym statystycznie częściej występuje u mężczyzn niż u kobiet.
Gorsze słyszenie może wynikać z uszkodzeń w obrębie ucha wewnętrznego. Dochodzi do nich po ekspozycji na hałas, ale też w wyniku zaburzeń krążeniowych, czy po zastosowaniu leków ototoksycznych (działających toksycznie na narząd słuchu).
Objawy niedosłuchu:
- nie słyszy radia lub telewizji przy poziomie głośności, przy jakim wcześniej korzystał z tych odbiorników lub przy poziomie głośności, przy którym inne osoby słyszą wszystko wyraźnie;
- całkowicie rezygnuje z oglądania telewizji lub słuchania radia;
- prosi o powtarzenie tego, co ktoś powiedział, bo nie usłyszał wyraźnie;
- odnosi wrażenie niewyraźnej, mamroczącej mowy swoich rozmówców;
- decyduje się przełożyć telefon do drugiego ucha, by móc lepiej słyszeć lub całkowicie rezygnuje z rozmów telefonicznych;
- rezygnuje z udziału w rozmowie w głośnym otoczeniu, np. na przyjęciu czy w sklepie;
- rezygnuje ze spotkań z rodziną, znajomymi, sąsiadami, jak również załatwienia osobiście jakiejś sprawy w urzędzie
Jeśli występują tego rodzaju problemy najwyższy czas wybrać się do lekarza.
Czego oczekiwać od lekarza, do którego trafia pacjent z niedosłuchem
- zebrania szczegółowego wywiadu medycznego,
- skierowania pacjenta na specjalistyczne badania,
- potwierdzenia diagnozy,
- określenia typu niedosłuchu,
- dobrania najlepszego rozwiązania (np. skierowania na założenie implantu słuchowego lub zaproponowania innej metody) ,
- podjęcia decyzji o ewentualnym zabiegu wraz z następującą po nim rehabilitacją.
- Takie działanie zapobiega trwałej reorganizacji i osłabieniu struktur nerwowych odpowiedzialnych za słuch – mówi prof. dr hab. med. Witold Szyfter, kierownik Kliniki Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej UM w Poznaniu.
Trudni pacjenci
Niestety, zdarza się, że lekarze nie dbają o to, czy ich pacjenci słyszą dobrze, nie pytają ich o to, nie sprawdzają słuchu podczas wizyt kontrolnych.
Problem narasta jeszcze bardziej w niektórych grupach seniorów, np. tych z demencją, czego dowodzą badania przeprowadzone na Universytecie w Pittsburgu przez prof. J. Durranta. Jeśli mają tak zaawansowany niedosłuch, że wymaga leczenia za pomocą implantów słuchowych, paradoksalnie często nawet nie rozważa się tej metody w tej grupie chorych.
- Przypuszczalnie motywacją świadczeniodawców usług medycznych, jak i rodzin pacjentów czy ich bliskich, jest chęć uniknięcia komplikowania życia i ogólnego stanu zdrowia chorych. Po stronie przedstawicieli opieki medycznej leży prawdopodobnie uprzedzenie, że pacjenci ci są nadmiernie trudni w badaniu i leczeniu – wyjaśnia prof. Durrant.
Tymczasem upośledzenie słuchu upośledza komunikację, a ta z racji zaburzeń demencyjnych i tak stwarza problemy. W leczeniu demencji stawia się zaś na jak najdłuższe utrzymanie zdolności komunikacyjnych, ponieważ pełnią jedną z kluczowych ról w utrzymaniu funkcji poznawczych. Niedosłuch pogłębia demencję.
Wstydliwy problem
Okazuje się, że znajomość metod przywracających słuch jest ciągle niska. Jak wynika z badania TNS Polska tylko 30 proc. osób w wieku 60+ słyszało o implantach słuchowych, a i tak większość z nich ma na ten temat powierzchowną wiedzę. Aż 89 proc. seniorów nie wie, że zabieg wszczepienia implantu jest całkowicie refundowany przez NFZ.
Zaburzenia słuchu to dla wielu osób nieodłączny proces starzenia się. Aż 37 proc. osób, które zgłaszają taki problem twierdzi, że wstydzi się o nim mówić. Nie jest to nieuzasadnione, gdyż niemal co trzecia osoba mająca zdiagnozowany ubytek słuchu, spotkała się z nieprzyjemną reakcją osób w swoim otoczeniu, gdy nie usłyszała jakiejś informacji. Ten nieprzyjazny klimat wokół uszkodzenia słuchu skutkuje niezgłaszaniem lekarzowi problemów ze słuchem i niechęcią do noszenia aparatu słuchowego. Sytuacja pogarsza się, ponieważ organizm ludzki adaptuje się do zmian, starając się rekompensować ubytki - osoby niedosłyszące w magiczny niemal sposób uczą się czytania z ruchu warg. To jednak nie wystarczy, by zapobiec rozmaitym skutkom niedosłuchu i co istotniejsze: słuch się tylko pogarsza.
Niedosłuch się leczy
Dzisiejsza wiedza i postęp techniczny pozwalają pomóc niemal każdemu pacjentowi z wadą słuchu bez względu na jej przyczynę: uszkodzeniem ucha zewnętrznego, środkowego czy wewnętrznego.
- Możliwości leczenia tych chorych są dziś szerokie. Oprócz różnych typów aparatów słuchowych w terapii zaburzeń słuchu u seniorów wykorzystuje się także implanty: ślimakowe, implanty ucha środkowego, urządzenia na przewodnictwo kostne, których celem jest jak najlepsze przeniesienie dźwięku do ucha wewnętrznego lub bezpośrednio stymulujące ucho wewnętrzne. Te najnowocześniejsze rozwiązania nie mają ograniczeń wiekowych, nadają się także dla seniorów – mówi prof. Henryk Skarżyński.
Bagatelizowane szumy uszne
Poważnym, a niestety bagatelizowanym problemem są także szumy uszne, które dotyczą około 17-18 proc. populacji dorosłych.
Co to takiego? Szumy uszne to dźwięki słyszane w jednym, obojgu uszach lub w głowie, a czasami w uszach i głowie jednocześnie, opisywane przez pacjentów jako piski, dzwonienie, pukanie, dudnienie, gwizdy, szelesty. Mogą być bardzo różnie odbierane – dla niektórych to problem uniemożliwiający normalne życie, dla innych ledwo zauważalny, słyszalny tylko w niektórych sytuacjach, np. podczas zasypiania, czy kompletnej ciszy. Częstość występowania szumów usznych wzrasta wraz z wiekiem – średnio co 20. młoda osoba i co trzecia osoba po 65. r. ż. ma problemy z szumami usznymi.
Szumy uszne: jak sobie pomóc
Farmakoterapia w leczeniu szumu jest mało nieskuteczna. O wiele lepsze efekty daje.... słuchanie muzyki. Okazuje się, że muzyka jest uznaną formą terapii szumów usznych, a tym samym poprawy słyszenia i rozumienia mowy, a także poprawy koncentracji.
– Może brzmi to niewiarygodnie, ale daje ono szansę poprawy w 80 proc.! Lepiej zatem pójść do filharmonii niż do apteki, albo w zaciszu domowym posłuchać np.: chorałów gregoriańskich – podpowiada otolaryngolog prof. Henryk Skarżyński.
Komentarze (0)